wtorek, 17 lipca 2012

Rozdział I

Asia siedziała w kuchni, popijając sok pomarańczowy, kiedy nagle do pomieszczenia wbiegła jej najlepsza przyjaciółka-Julia.
-Co się stało?-zapytała,wstając gwałtownie z krzesła.
-Szybko...Włącz laptopa...Są wyniki!-była cała zdyszana i ledwo, co mówiła.
-Już? Tak szybko?
Dziewczyny miesiąc temu wzięły udział w konkursie, gdzie można było wygrać 2-tygodniową wycieczkę do Londynu.Obie miały prawie 18 lat i postanowiły, że, kiedy będą pełnoletnie, wyjadą z tej zakichanej Polski i zamieszkają w Wielkiej Brytanii. Ta podróż miała być przedsmakiem ich przyszłego życia w innym kraju. Szybko pobiegły do pokoju Asi i odpaliły sprzęt. Nerwowo przeglądały strony internetowe.
-Jest! Mamy!-wykrzyknęły dziewczyny jednocześnie, gdy znalazły odpowiednią witrynę.
-Miejsce 3-nie my, miejsce 2-nie my, miejsce 1... Tak wygrałyśmy!-Julka darła się najgłośniej jak tylko potrafiła.
Dziewczyny zaczęły biegać i skakać po pokoju. W dodatku w radiu leciała piosenka The Wanted "Glad you came", co tylko dopełniło tą szczęśliwą chwilę, bo obie były największymi fankami chłopaków. Śpiewały i tańczyły w rytm melodii.
-Ej, czekaj, czekaj. Może spotkamy TW? O boże, to by było wspaniałe. -powiedziała Aśka.
Przyjaciółki rozmawiały bardzo długo o Londynie. Wyobrażały sobie siebie pod Big Benem, podczas jazdy na London Eye oraz oglądających zmiany warty pod pałacem Buckingham. Postanowiły, że rozśmieszą wartowników, co nie koniecznie było zbyt mądre, ale stwierdziły, że powinny zaszaleć. Teraz będą traktowane jako turystki, ale kiedy zamieszkają w Londynie nie  będą mogły się tak wygłupiać, bo to nie wypada. Postanowiły, że pójdą do Starbucks'a wypiją kawę i poszukają szczoteczki Max'a George w koszu na śmieci XD ( Max wyrzucił swoją szczoteczkę do zębów w Starbucks'ie, bo została kopnięta, kiedy była w jego kieszeni). Oczywiście w ich planach nie można było pominąć odwiedzenia Tower  Bridge. Nie było to coś wspaniałego, ale dziewczyny i tak bardzo chciały zobaczyć ten most. Kolejnym miejscem, które miały odwiedzić była Katedra  Św. Pawła w Londynie. Uważały, że takie miejsca miały swój wspaniały urok. Bardzo dobrze czuły się na łonie natury i uwielbiały oglądać zdjęcia Hyde Park, więc to miejsce również musiało być odwiedzone przez Asię i Julkę. Dziewczyny o 19.00 pożegnały się, bo Jula musiała iść do domu i powiedzieć rodzicom o wspaniałej nowinie.  Jej przyjaciółka, już to zrobiła, bo kiedy przyjaciółki tak krzyczały mama Kasi weszła do pokoju i bez ogródek wszystko wyjaśniły. Joanna  poszła się wykąpać. Zajęło jej to niecałą godzinę. Potem weszła na portale społecznościowe, takie jak Facebook i Twitter. Przeglądała posty, kiedy zobaczyła, że pewna dziewczyna minutę temu napisała: " I have two tickets for The Wanted's gig in London. Do you want? I can't go, unfortunattely :(" Dziewczyna szybko wystaukała w klawiaturę: "I want" . Z tego wywiązała się rozmowa, która miała na celu poznanie daty koncertu oraz ustalenia formy dostarczenia biletów, a także pieniędzy za bilety, które kosztowały jednynie 1/4 pierwotnej ceny. Rozmowa zakończyła się o 20.30. Kasia była już bardzo zmęczona dniem pełnym wrażeń. Postanowiła, że Julię poinformuje jutro, kiedy się spotkają. Szybko pościeliła łóżko i poszła spać.

****

Wstała o 7 rano. Poszła do łazienki, wzięła szybki prysznic, umyła się, uczesała i umalowała. Potem poszła do pokoju po ubrania. Zdecydowała, że założy zwiewną białą sukienkę w granatowe pasy. Dzisiaj miało być 30 stopni.  Kiedy już się ubrała, była godzina 8.30. Siadła do laptopa i jak zwykle weszła na facebook'a. MIała 20 powiadomień. Cicho westchnęła i zaczęła je sprawdzać. Głównie to były informacje nie warte uwagi, ale było parę ciekawych postów. The Wanted Poland dodali nowe zdjęcia, których jeszcze nie widziała. Spodobały jej się, a jedno tak bardzo, że od razu ustawiła je sobie na tapetę. Puściła sobie piosenkę The Wanted "Golden". Kochała ją, była taka... prawdziwa. Czas jej zleciał szybko. O 10.00 poszła do kuchni zrobić sobie śniadanie. Zjadła jajecznicę przed telewizorem, oglądając jakiś program. Mianowicie Punk'd. Był to maraton. Bardzo lubiła oglądać wkręcanie ludzi. Bawiło ją to i mówiła do telewizora:
-Człowieku, nie widzisz, że to wszystko dowcip? To niemożliwe, żeby tak ci zrobili.  Widać, że to ściema.-mówiła z ustami pełnymi kanapki z masłem.
Oglądała 2 godziny i poszła po Julię do jej domu. Nie mieszkała daleko, więc droga zajęła jej niecałe 10 minut.


No i mamy pierwszy rozdział. Dedykuję go:
-Adzie, za ocenienie go i udzielenie mi kilku cennych wskazówek :)
-Oli, za to, że jest i mnie wspiera :)
-Pawłowi, za rozbawianie mnie i podawanie kilku ciekawych pomysłów :)
                                                                                                                                                                                  
                                                                                                                                                                        

4 komentarze:

  1. przeczytałam, tak jak o to prosiłaś milordzino ;)
    i absolutnie tego nie żałuję ^^
    podoba mi się ten początek :D
    pewnie reszta też mi się spodoba ;)
    czekam na nexta ^^
    weny i dziękuję za koma u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładnie jak na początek :):)

    OdpowiedzUsuń
  3. haha, jaka reklama dla 'TW Poland' :D
    a opowiadanie bardzoo dobree, świetnie się zaczyna. ^^

    OdpowiedzUsuń